Naruszenie prywatności
Obecnie kredyty hipoteczne nie są rejestrowane w BKR. Tylko w przypadku trzymiesięcznych zaległości hipoteki są rejestrowane w połączeniu z zaległościami. "Kwestionujemy wartość dodaną dalszej rejestracji. W końcu zaległości są już rejestrowane, aby pożyczkodawca mógł zrozumieć wszelkie problemy finansowe. Co więcej, istnieje już baza danych dla kredytów hipotecznych: rejestr gruntów. Zgodnie z nowymi planami BKR, każda powiązana strona, od firmy wysyłkowej po dostawcę usług telekomunikacyjnych, będzie mogła zobaczyć, jak wysoki jest lub był Twój kredyt hipoteczny. Być może nawet lata wstecz. Co dobrego pożyczkodawca zrobi z tymi informacjami? Co więcej, kredyt hipoteczny różni się od "zwykłej" pożyczki. W końcu istnieje zabezpieczenie o wartości w postaci domu. Dlatego, aby uzyskać naprawdę jasny obraz sytuacji zadłużenia, należałoby uwzględnić rzeczywistą wartość domu i miesięczne opłaty. Oczywiście byłoby to kompletnym szaleństwem, czystym naruszeniem prywatności".
Aktywne dzielenie się informacjami o wszelkich zaległościach, jak chce BKR, jest również niezrozumiałym i niepożądanym planem. "Oczywiście za tym również będzie stał model przychodów, ale to pomijamy. Nie do końca rozumiemy sens zwracania się do innych w sprawie długów klienta. Załóżmy, że zalegasz z płatnościami wobec T-Mobile, a BKR powiadamia o tym ABN Amro. W jaki sposób mogą oni zapobiec dalszemu zadłużeniu? Nie chodzi o to, że nagle otrzymasz zniżkę od banku lub że staną się bardziej pobłażliwi. Po prostu trzeba płacić. W razie potrzeby można zawrzeć porozumienie, ale można to również zrobić bez tak zwanej funkcji sygnałowej BKR. Ze względu na funkcję sygnalizacyjną, klienci są postrzegani jako podejrzliwi i niesympatyczni w stosunku do pożyczkodawcy, który nie ma żadnych problemów. Może to wywołać większą presję psychologiczną, a tym samym przynieść odwrotny skutek. Udostępnianie informacji bez wartości dodanej wyłącznie w celu rejestracji jest również naruszeniem prywatności".